ЭХО ЗЕМЛИ ЗУБРОВ, ПЕНИЕ ПТИЦ БЕЗ ФОНА
Товар
Характеристики
Описание
Echa Krainy Żubra - Ptasi śpiew bez podkładu muzycznego
"A gdy już usnę na wieki
Niech sen mi się przyśni królewski
Niech mnie kołysze do marzeń
Szum Puszczy Białowieskiej".
(Julian Ejsmond)
W sercu Starego Kontynentu, na pograniczu Polski i Białorusi, rozciąga się prastara, słowiańska puszcza, w której natura od tysięcy lat żyje własnym, odwiecznym prawem - Puszcza Białowieska. To ostatnia pamiątka prawdziwie pierwotnych lasów, które przed wiekami gęsto porastały niziny Europy. Tajemnicza, pełna zasieków ze zwalonych drzew, szumiąca, wiosną nabrzmiała śpiewem ptaków, a jesienią rykiem jeleni, Puszcza Białowieska spogląda na nas z wysokości kilkusetletnich dębów i świerków. Przez wieki okaleczana, ograbiana z roślin i zwierząt, a wbrew wszystkiemu zawsze pulsująca życiem, przetrwała do naszych czasów jako rezerwat biosfery, a przede wszystkim jako dziedzictwo zadane ludzkości.
Niniejsza płyta zawiera nagrania dokonane w maju 2015 roku w Puszczy Białowieskiej, zarówno w jej pierwotnych lasach, jak i na łąkach w dolinie pobliskiej rzeki Narewki. Nagrania nie były w żaden sposób przetwarzane ani modyfikowane i są wiernym zapisem tego, co sama przyroda zechciała zaprezentować.
Autor nagrań: Izabela Dłużyk
"Płytę dedykuję mojemu dziadkowi, śp. Henrykowi Bączkowi, który do końca życia był zawsze gotów towarzyszyć mi w moich przyrodniczych wyprawach."
Spis nagrań:
1. Poranek w puszczy (15:56)
Słoneczny, majowy poranek w uroczysku „Stara Białowieża”. Skrzydlaci mieszkańcy puszczy śpiewem witają dzień. Cisza rozbrzmiewa symfonią ich głosów, potęgowanych przez niepowtarzalne echa powstające dzięki rosnącym tu ogromnym dębom i innym wysokim drzewom, które nadają puszczańskim kniejom wspaniałą, jakby katedralną akustykę. Podstawę tworzą głównie drozdy śpiewaki, kosy i świstunki leśne przy wtórze dalekich werbli bębniących dzięciołów oraz kukania kukułek. Chwilami na ich tle rozbrzmiewa śpiew sikorki sosnówki, sikorki bogatki, zięby, kapturki i pierwiosnka czy też gruchanie gołębia grzywacza lub krótkie, ostre sylaby dzięcioła dużego. Raz po raz, wyraźnie zwłaszcza od 1:19, alarmuje zaniepokojony drozd śpiewak. Od 4:45 z ptasiej wrzawy wyłania się śpiew kosa, chwilami towarzyszy mu sójka i wilga. Od 8:35, na tle brzęczenia owadów daje się słyszeć śpiew oraz miękkie, wysokie gwizdy muchołówki białoszyjej, której chwilami ledwie dosłyszalnie wtórują rudzik i nasz najmniejszy ptaszek - mysikrólik. Od 11:44 rozlega się pukanie dzięcioła poszukującego pokarmu pod korą drzewa nieopodal. Od 13:31 nagranie lekko się ścisza, a na pierwszy plan ptasiego koncertu wysuwa się strzyżyk. W tle towarzyszy mu niestrudzony ptasi chór z kosem, kukułką i bębnieniem dzięcioła na czele.
2. Poranek nad Łutownią (14:19)
Przez uroczysko „Stara Białowieża” przepływa jedna z urokliwszych rzek polskiej części Puszczy Białowieskiej – Łutownia. O poranku cały las w jej okolicy rozbrzmiewa wspaniała muzyką ptasich pieśni. Na tle bębniących w dali dzięciołów i kukania kukułek słychać tu przede wszystkim śpiew drozda śpiewaka, kosa, muchołówki szarej i muchołówek białoszyich, którym momentami towarzyszy strzyżyk, pierwiosnek i zięba. Ptaki z furkotem skrzydeł krzątają się wokół w poszukiwaniu pokarmu. Co ciekawe, jedna z muchołówek białoszyich tu i ówdzie wplata do śpiewu motywy typowe dla muchołówki żałobnej, co pozwala przypuszczać, że być może jest mieszańcem, gdyż oba te gatunki nierzadko się krzyżują. Z daleka dobiega jednostajny głos strumieniówki, podobny raczej do cykania pasikonika niż do głosu ptaka, wyraźny zwłaszcza od 2:46. Od 1:10 dołącza miękki, wysoki trel pełzacza leśnego. Chwilami z gwaru głosów wyłaniają się pojedyncze, szorstkie sylaby samca zięby. Od 10:19 rozlega się gruchanie gołębia grzywacza, wyraźne zwłaszcza od 13:07. Od 12:52 alarmowym terkotem odzywa się strzyżyk.
3. Nad strumykiem w małym deszczu (2:38)
Poranek nad stawami w parku pałacowym. Podmokłą dolinę wypełnia ptasi świergot, niedaleko szemrze maleńki strumyk. Z wierzchołka jednego z drzew dolatuje śpiew muchołówki białoszyjej, charakterystycznego, bo wyjątkowo licznego mieszkańca Puszczy Białowieskiej. Całości pejzażu dopełniają krople drobnego majowego deszczu, wygrywające delikatną, wesołą i pełną świeżości melodię na gałęziach. Na koniec muchołówka odlatuje, aby śpiewać tym razem z innego miejsca.
4. Deszczowy pejzaż z rudzikiem (3:16)
Ranek w puszczańskim lesie. Jest deszczowo i wietrznie, dlatego ptaki odzywają się niechętnie. Przy akompaniamencie rzęsistego deszczu szeleszczącego na liściach i bijącego o gałęzie oraz szumu drzew na wietrze, jakby na przekór rozlega się dźwięczna i nieco melancholijna pieśń rudzika. Rudziki niekiedy urozmaicają śpiew naśladując głosy innych ptaków. Ten samczyk wplata do pieśni trójsylabowy motyw typowy dla sikorki bogatki (0:08, 2:44). W tle wtórują mu świstunka leśna, zięba, mysikrólik i bardzo daleka kukułka, chwilami odzywa się dzięcioł duży.
5. O czym szumi puszcza? (3:29)
Południe w puszczańskim lesie. Większość ptaków już umilkła, jest cicho i nieco tajemniczo. Oto teraz głos należy do prawdziwych władców tych ostępów – drzew. Rosną tu wysokie i potężne, ukoronowane chwałą nierzadko kilkusetletniej historii. Szumiąc listowiem na coraz to inne tony, skrzypiąc i trzeszcząc starymi gałęziami, każdemu kto zechce słuchać, półszeptem snują opowieści o swych dawnych dziejach. Zatrzymajmy się tu na chwilę, a może, jeśli wsłuchamy się uważniej, z prostym, a przecież jakże trudnym, pokornym zdumieniem wobec majestatu przyrody, zdołamy zrozumieć tę mowę. Z głębi lasu, na tle dalekiego śpiewu mysikrólika, świstunki leśnej i wołania samca zięby, dobiega echo pieśni kosa. Otacza nas cisza tysiąca brzmień: puszcza opowiada.
6. Wieczorny hejnalista (4:30)
Ciepły, pogodny wieczór w puszczy. W koronie wysokiego drzewa zasiadł kos i rozpoczął melodyjną, jakby uroczystą piosenkę. Niewiele jest miejsc takich jak pierwotne lasy Puszczy Białowieskiej, w których, dzięki unikalnej akustyce wysokich drzew, pieśń kosa może rozbrzmiewać w całej wspaniałości. Teraz, gdy przycichł już gwar ptasich głosów, ten dostojny, głęboki w tonie i fletowy hejnał będzie niósł się echem daleko, daleko po puszczy. Kosy czasem urozmaicają śpiew niektórymi dźwiękami z otoczenia. Ten samiec nauczył się trójsylabowego głosu godowego brodźca samotnika (2:52). Z oddali soliście wtórują pierwiosnek, sójka, inny kos, drozdy śpiewaki, świstunka leśna i zięba.
7. Poranek na łące w dolinie Narewki (7:19)
Rozległa łąka w dolinie rzeki Narewki. Poranna cisza rozbrzmiewa tu koncertem niezliczonej rzeszy ptaków, zbyt różnorodnej, by można było wymienić wszystkich śpiewaków. Podstawę chóru, przy akompaniamencie kukania kukułek, gruchania gołębi grzywaczy i bębnienia dzięciołów, tworzą trzciniaki i rokitniczki. Towarzyszy im cichy świergot potrzosa, chwilami dołącza strumieniówka. Z dali dolatują śpiewy pierwiosnka, kosa, kapturki, wreszcie wilgi. W 0:40 rozlega się skrzeczenie nadlatującej dzierzby gąsiorka, która od 1:45 alarmuje pojedynczymi, ochrypłymi sylabami. W 2:28 odzywa się przelatująca orzechówka. Z daleka napływa ledwie dosłyszalne beczenie bekasa kszyka (zwłaszcza 4:12, 5:10, 6:58, 7:15), powstające gdy ptak w locie godowym nurkuje gwałtownie ku ziemi rozkładając szeroko zewnętrzne pióra ogona, co powoduje ich wibracje. Od 3:49 dołącza tykający głos zaniepokojonego brodźca samotnika. Chwilami w dali przeciągłym jękiem odzywa się dzięcioł czarny, wyraźnie zwłaszcza od 5:30. Od 5:02 czasem stuknie o mikrofon kropla zbliżającego się deszczu.
8. Łąka w południe (2:14)
W południe na łące jest już ciszej i spokojniej. Większość ptaków milczy i tylko z oddali dobiegają nieliczne ciche głosy wilgi, rokitniczki, sikorki modraszki i trznadla, wydawane jakby leniwie i od niechcenia. Nieopodal na niskim krzaku przysiadł samczyk dziwonii, ozdobiony lśniącym, szkarłatnym kapturkiem. Ptaszek co chwila wyśpiewuje prostą, miękką i fletową zwrotkę, z którą pięknie harmonizuje się szum drzew i szelest liści na wietrze. Daleko zaczyna kląskać słowik szary. Na koniec dziwonia odlatuje z cichym furkotem skrzydeł i odtąd słychać już tylko echo słowiczej pieśni.
9. Zielony koncert na rozlewisku Narewki (6:37)
Po południu na rozlewisku Narewki odbywa się wspaniały koncert. Zielony koncert, jak zielone są żabki, które go wykonują – żaby wodne i żaby jeziorowe. Raz śpiewają delikatnie i cicho, to znów żarliwie i ogniście, a wtedy wydaje się, jakby powietrze, nabrzmiałe od wypełniającej je fali dźwięku, miało pęknąć od ich głosów. W tle wtórują im strumieniówka, drozd śpiewak i kos. W powietrzu ze szczebiotem ugania się za owadami kilka jaskółek dymówek, chwilami słychać też ich przenikliwy głos alarmowy (zwłaszcza 0:47, 1:47, 1:55). W 5:48 tuż obok przelatuje zaniepokojona pliszka siwa.
10. Spotkanie z pliszką (4:05)
Powoli zbliża się wieczór i wśród krzewów nad Narewką zaczynają kląskać słowiki szare, których pieśń nastrojowym echem niesie się w dal. Wtóruje im trzciniak, a z wody odpowiada chór zaaferowanych śpiewem żab wodnych i jeziorowych. Raz po raz, furkocząc skrzydłami, przelatuje obok pliszka siwa. Ruchliwy ptaszek, uwijając się za owadami to tu, to tam i wymachując długim ogonkiem, niemal bezustannie wydaje z siebie cichy, jakby pośpieszny szczebiot. Chwilami podlatuje zupełnie blisko, a wtedy, zwłaszcza gdy przycicha żabi zgiełk, mamy okazję wsłuchać się w jej dźwięczny i urozmaicony śpiew, którego u pliszek siwych nie słyszy się zbyt często.
11. Wieczorna kapela (6:14)
Nad rozlewiskiem Narewki zapadł wieczór. Powietrze jest już chłodniejsze, przesycone zapachem wilgoci i nadwodnych roślin. W szuwarach koncertuje niestrudzona żabia kapela, w której teraz, oprócz żab wodnych i jeziorkowych, występują rzekotki drzewne. Ich donośny rechot pięknie komponuje się z dalekimi głosami strumieniówki, trzciniaka i słowika szarego. W 0:52 daje się słyszeć rytmiczne skrzypienie derkacza, a w 1:56 - ciche sylaby głosu kontaktowego wodnika, który w 2:19 wydaje ostry kwik. Wkrótce pogoda się zmienia i zaczyna padać deszcz. Teraz, poprzez szum spadających ciężkich kropel, przebija się chór samych już tylko rzekotek drzewnych, którym z oddali towarzyszą słowik szary i strumieniówka.
12. Słowicza kołysanka (5:53)
Nad doliną Narewki zachodzi słońce. Zewsząd dają się słyszeć ostatnie już na dziś ptasie koncerty, teraz już spokojniejsze niż o poranku. W tej wieczornej orkiestrze króluje jedna z najpiękniejszych ptasich pieśni na świecie – pieśń słowika szarego. Jego czarująco melodyjny i dźwięczny głos komponuje się w niepowtarzalny pejzaż z dalekimi fletami kosów, z szelestem strumieniówki i tajemniczym szumem drzew. Od 1:42 dołącza, początkowo jakby nieśmiało, kolejny znakomity śpiewak – gajówka. Czyste, rzewne nuty płyną w majowym powietrzu. Słowik zadziwia niespotykaną siłą głosu, potężną skalą tonów i mistrzowskim poczuciem rytmu. Jego śpiew raz jest delikatny i czuły, to znów perlisty i dźwięczny, innym razem wybrzmiewa energiczną, radosną kaskadą. Wstrzymajmy na chwilę oddech – oto pod wieczornym niebem dokonuje się czar.
Dostępne w tej serii również:
Echa Krainy Łosia - Ptasi śpiew bez podkładu muzycznego
Гарантии
Гарантии
Мы работаем по договору оферты и предоставляем все необходимые документы.
Лёгкий возврат
Если товар не подошёл или не соответсвует описанию, мы поможем вернуть его.
Безопасная оплата
Банковской картой, электронными деньгами, наличными в офисе или на расчётный счёт.