Бердмэн, Лев Валентин [Искры 1958]
Товар
Характеристики
Описание
Tytuł: Człowiek-ptak, seria wydawnicza - „Naokoło Świata”.
Autor: Leo Valentin, przełożył Zbigniew Stolarek.
Wydawca: Wydawnictwo ISKRY, Warszawa 1958. 160 stron, zdjęcia we wklejkach, oprawa miękka z obwolutą, format 12,5x19,5 cm.
Stan dobry - ogólne podniszczenie i zabrudzenia obwoluty, okładki oraz środka (napis – data na stronie przedtytułowej) – poza tym stan OK.
Człowiek-ptak: Na pograniczu życia i śmierci toczyła się od pierwszej do ostatniej chwili porywająca przygoda człowieka, który w XX wieku, u progu ery rakiet międzyplanetarnych chciał szybować wśród powietrznej przestrzeni o własnych siłach, jak ptak - na skrzydłach! I szybował. Nazwano go też człowiekiem-ptakiem.
Człowiek-ptak. Drzwi światła:
- Valentin, gotów?
Samolot pomrukuje łagodnie, przemierzając niebo nad Baraki. Pogoda jest piękna. Upał. Wszystko wibruje: przegrzane powietrze, samolot, ja. Krew mi tłucze o skronie. W uszach szum... Trzeba być skończonym idiotą, żeby się puszczać na taką historię.
- Valentin, gotów?
Nie ruszając się z miejsca (należałoby to uczynić, ale jestem jak z drewna), potwierdzam gestem, że tak. Czyjaś silna ręka ustawia mnie przed drzwiami. Na zewnątrz - nic, tylko jeden strumień światła. Oślepiony, zamykam oczy, otwieram je na płową, pędem umykającą ziemię.
- Skok!
Rozkaz dotarł do mnie jednocześnie z solidnym trzepnięciem w plecy, które rzuciło mnie do przodu. Zwarłem powieki, ręce, nogi - wszystko. Szczęki zacisnąłem aż do bólu. Wtuliwszy głowę w ramiona, spadałem niby kula, skurczony jakby w nadziei, że tak łatwiej zainkasuję cios. Odczułem go niemal natychmiast; był jednak zupełnie inny, niż się spodziewałem: cieszył! Miałem wprawdzie wrażenie, że ktoś mi wyrywa barki ze stawów, ćwiartuje na części, lecz jednocześnie - co za ulga! Jak by się wszystko we mnie otwierało: ręce, nogi, usta, oczy, uszy. To życie, Lèo! Żyjesz, braciszku! A ten łopot płótna nad tobą, to jak by cię przyjaciel klepnął po ramieniu! Wygrałeś chłopie kochany! Możesz teraz wrzeszczeć, możesz śpiewać!...
Oddychałem, nic więcej - i to już było wspaniałe! Wczepiony dłońmi w linki (żeby nie spaść?), patrzyłem, jak nade mną, w górze, kołysze się łagodnie wielka i biała kopuła w błękitnym niebie. Jakże piękna! Potem spojrzałem po sobie: to ja, na pewno ja, cały! Niczym dzieciak miałem ochotę krzyczeć - z radości, że żyję. A potem zdałem sobie sprawę z ciszy. Po hałasie, jaki sprawiał samolot, cisza była teraz absolutna i niewiarogodna; niebieska i biała cisza, która nigdy się nie skończy. W dole: ziemia. Cała żółta od słońca i - można by pomyśleć - nieruchoma; sprawiała wrażenie, że się wcale do mnie nie zbliża. Zawieszony pośród nieba, trwałem szczęśliwy, spokojny... w żywiole, którego niezwykłymi właściwościami rozkoszowałem i się. Był płynny, nieuchwytny, nie stawiał oporu; po raz pierwszy go dostrzegałem właśnie tutaj, gdzie tak wspaniale będę żył w zapierającej dech swobodzie. Mój żywioł!
Nagle wszystko poszarzało: to ziemia pędziła z zawrotną szybkością, by mnie pochłonąć. Gorączkowo wczepiłem się w linki, przeświadczony, że czasza już mnie nie podtrzymuje, że spadam z zamkniętym spadochronem. Nie, nie pora teraz umierać! Jak automat wykonywałem, czego mnie nauczono: nogi złączone i lekko ugięte, stopy ułożone na płask; wylądowałem w jakiejś winnicy, przy głośnym trzasku łamanych pnączy.
Był to mój pierwszy w życiu skok ze spadochronem. Miałem dziewiętnaście lat...
Spis rzeczy:
- Drzwi światła;
- Śmierć za darmochę;
- It’s a long way;
- Szkoła ostrożności;
- Piechtą po obłokach;
- „Pozycja Valentina”;
- Spadam przez sześć i pół kilometra;
- Półtorej minuty w nocy;
- Ikarowa krew;
- Niedostatki płóciennych skrzydeł;
- „Drewniane pióra”;
- Spotkanie „ludzi-ptaków”;
- Groźna minuta;
- W oczekiwaniu nowych skrzydeł;
- Człowiek-ptak;
- Epilog.
- Polecam!
Гарантии
Гарантии
Мы работаем по договору оферты и предоставляем все необходимые документы.
Лёгкий возврат
Если товар не подошёл или не соответсвует описанию, мы поможем вернуть его.
Безопасная оплата
Банковской картой, электронными деньгами, наличными в офисе или на расчётный счёт.