Вверх по лестнице Истории из Мацеёвки
Товар
Характеристики
Описание
Dokąd prowadzą maciejówkowe schody? Swoje historie opowiadają ci, którzy sprawdzili. Gotowali tam obiady (lub tylko jedli), dyskutowali na ważkie tematy, mieszkali, przerzucali czaszki w kryptach, a także się modlili. Czy to może być ważne? Co zmienia w ludziach? I w jaki sposób doświadczenie wrocławskiego duszpasterstwa akademickiego rzutuje na myślenie o Kościele, przyjaźni, życiu? Odpowiedzi są tak różne, jak różni są ludzie, którzy tworzą Maciejówkę.
Gotowaliśmy w kilka osób obiady. Wyglądało to tak: zaglądaliśmy najpierw do słoika, gdzie każdy mógł coś dorzucić, wyciągaliśmy grosze plus kilkanaście złotówek i szliśmy do Hali Targowej na zakupy. Potem było wspólne gotowanie, granie na gitarze i pogaduchy. Później wspólna adoracja i modlitwa, czyli normalność. I był jeszcze Malina, który był po prostu dla nas, tak zwyczajnie. I jadł to, co my. I żyje do dziś.
Bartek
Kiedy myślę, co się we mnie zmieniło pod wpływem Maciejówki, jako pierwsze przychodzi mi do głowy to, że przestałam bać się księży. Podobnie, jeśli chodzi o Kościół. Przestał być instytucją, a stał się domem.
Lidka
Muzyka w Maciejówce urzekła mnie i przyciągnęła do tego miejsca. Muzyka jest tym, przez co trudno było mi z Maciejówki, ale również z Kościoła odejść. Ostatnio uświadomiłam sobie, że jest to dla mnie jedna z większych strat – brak możliwości śpiewania i słuchania tak pięknych pieśni.
Monika
Poszedłem do Maciejówki, by zobaczyć, gdzie na całe dni znikał mój przyjaciel i współlokator. Oczywiście, że mnie zapraszał i namawiał. Nie spieszyłem się jednak, byłem niepraktykujący i Kościół nie kojarzył mi się najlepiej. Zanim się spostrzegłem, zostałem zaprzęgnięty w drobne, ale współaktywności. Myślę, że Maciejówka była inkluzywna, zanim to pojęcie stało się modne.
Bartek
Przygotowując letnie rekolekcje, popadłem w małą różnicę zdań z Maliną dotyczącą uwzględnienia czasu wolnego w programie. Malina był zdania, że gdy czas nie jest zorganizowany, mogą się dziać niepożądane rzeczy. Gdy sprawę poruszyłem na spotkaniu organizacyjnym, jedna z bardziej powściągliwych dziewcząt ożywiła się i rzuciła pytanie: „Ale co się może stać? Seks na stryszku?”. Mocne to było. Na tyle mocne, że możliwości stryszku musiałem zbadać podczas wyjazdu.
Grzegorz
Maciejówka jest opowieścią o tym, jaki może być Kościół. Że może być po prostu domem. To powraca w kolejnych historiach przez nas zebranych: znalazłam, znalazłem kawałek domu, dość szczególny, a jednak bardzo domowy. Z otwartymi drzwiami, kuchnią, wspólnymi posiłkami i sobotnim sprzątaniem. Z braniem przez każdego jego kawałka odpowiedzialności. Ale przede wszystkim: dom wypełniony więziami między ludźmi. Taki, w którym nie da się zbyt długo udawać kogoś innego, skoro żyje się blisko siebie. I taki, w którym można otwarcie rozmawiać o tym, co trudne – bez przemilczania, zamiatania pod dywan i pudrowania. Tak, czasem to prowadzi do sporów, ale spierając się, można nadal być sobą – i ze sobą nawzajem.
A może to wszystko, o czym tu mowa, za chwilę będzie już nieaktualne? Bo przecież Maciejówka to też opowieść o Kościele, który wciąż się zmienia – tak jak zmieniają się studenci i świat wokół. O Kościele, który nie przywiązuje się do raz znalezionych odpowiedzi, ale wciąż jest gotowy pytać o to, czego dzisiaj chce od niego Pan, który sam jest ciągle w drodze. Jasne, łatwo o tym mówić. Ale wcielać te pomysły w życie, skakać w ciemno, ryzykować pomyłkę – to kosztuje i wymaga odwagi, ale też zaufania, że nie jest się w tym samemu, że Ktoś Większy tym skokom towarzyszy.
Oprawa twarda
Stron 360
Гарантии
Гарантии
Мы работаем по договору оферты и предоставляем все необходимые документы.
Лёгкий возврат
Если товар не подошёл или не соответсвует описанию, мы поможем вернуть его.
Безопасная оплата
Банковской картой, электронными деньгами, наличными в офисе или на расчётный счёт.