O JEDZENIU SZLAKIEM POLSKIEJ PROWINCJI - LECHOWSKI

Stan: bardzo dobry (jak zdjęciach)

Uwagi: nieznaczne przetarcia okładki, nieznaczne zagniecenia krawędzi okładki

Opis pozycji:

Przepiękne wydanie albumowe, w języku polskim i angielskim, wszystkie strony na papierze kredowym, kolorowe, naturalistyczne zdjęcia, przepisy dań z dziczyzny, nalewki myśliwskie i wiele innych.

"O Jedzeniu”, jak pisze sam autor, to książka – podróż. Podróż, dzięki której wnikliwy czytelnik będzie mógł przebyć swoisty szlak kulinarny. Zetknie się na nim z miejscami, gdzie dziczyzna prosto z polowania podawana jest razem ze świeżo zebranymi grzybami, żurawinami i ziołami a także odrobiną szlachetnej nalewki na leśnych owocach. To zarazem spotkanie z ludźmi, którzy pieczołowicie pielęgnują tradycje kulinarne swojego regionu. Autor, Krzysztof Lechowski jest znawcą kuchni myśliwskiej, założycielem firmy PROVINCJA, twórcą i organizatorem projektu Kulinarnego „Oswajamy Dziczyznę”, promującego zastosowanie dziczyzny i innych darów lasu we współczesnej kuchni.

(Ze wstępu) "Są ludzie, którym smak jest obojętny (bardzo im współczuję). Ta książka nie jest dla nich. Ale Ty zapewne do nich się nie zaliczasz, skoro trzymasz ją w ręku. Jeśli po nią sięgnąłeś, to znaczy, że smak i sma­ki są dla Ciebie ważne, a smakowanie jest nie tylko zwykłym doznaniem, ale także przygodą, poznawa­niem, światem wrażeń, który domaga się eksploracji.

Masz przed sobą nie tylko pasjonującą opowieść i piękny atlas, ale także swoisty przewodnik. Znaj­dziesz tu trasę prowadzącą w głąb Krainy Smaku, w jej najbardziej dzikie i naturalne rejony. Bo prawda jest taka, że wyraziste przyprawy i wyrafinowane przepisy nie pomogą, jeżeli samo jedzenie nie jest prawdziwe. A prawdziwe jest tylko to, co dzikie i naturalne. To, co żyje i żywi się tak, jak tysiąc lat temu.

Gdyby marynarzowi zagrodzić morze i zmusić go, żeby przez całe życie pływał wokół jednej zatoczki, nie byłby prawdziwym marynarzem, tylko nieszczęśliwą i nieprawdziwą istotą. Łosoś, jak marynarz, potrzebu­je wędrówki. Potrzebuje przemierzać morza, a potem rzeki w górę ich biegu, gdzie łączy się ze swoją part­nerką. Łosoś z norweskiego fiordu hodowlanego, prze­grodzonego siatką, nie jest prawdziwym łososiem. Tak samo daniel z farmy nie jest prawdziwym danielem. Różnicę czuć od razu - inaczej smakuje mięso zwierzę­cia, które nie leżało na wybiegu, tylko biegało po lesie i nie jadło mieszanek paszowych, tylko dzikie zioła. Zapraszam do zakupu i lektury!"