Самый счастливый в мире - Джей Э. Шерилл

Товар

2 057  ₽
Самый счастливый в мире - Джей Э. Шерилл

Доставка

  • Почта России

    1414 ₽

  • Курьерская доставка EMS

    1770 ₽

Характеристики

Артикул
14535359636
Состояние
Новый
Język publikacji
polski
Tytuł
Najszczęśliwsi na świecie
Autor
Praca zbiorowa
Nośnik
książka papierowa
Wydawnictwo
Wydawnictwo AF
Wydanie
Standardowe
Rok wydania
2016
Liczba stron
238
Szerokość produktu
17 cm
Wysokość produktu
20 cm
Okładka
miękka
Waga produktu z opakowaniem jednostkowym
0.33 kg

Описание

Wznowienie książki zawierającej fascynującą historię Demosa Shakariana.Książka wydana w serii: KLASYKA RUCHU CHARYZMATYCZNEGO. PRZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGOOto kolejne wydanie tej niezwykłej książki. Warto w związku z tymfaktem przypomnieć wydarzenia, jakie poprzedziły pojawienie się tejopowieści po raz pierwszy w naszym kraju. A stało się to, można rzec,w innej epoce.Na początku lipca 1978 roku Jan Wojnar, trzydziestoletni inżynier budowlanyz Cieszyna i właściciel firmy budowlanej, dowiedział się odprzyjaciela z Czech, Władysława Zagóry, że na przełomie lipca i sierpnia,w Budapeszcie, w hotelu Hilton, po raz pierwszy w krajach wschodniejEuropy odbędzie się konwencja organizacji The Full Gospel BusinessMen’s Fellowship International. Choć ani jeden ani drugi nie byli zgłoszenii nie mieli zarezerwowanych miejsc, pojechali tam zdeterminowaniwielką chęcią uczestniczenia w wydarzeniu.Organizatorzy nie tylko pozwolili im uczestniczyć w konwencji, alew dodatku – ku ich wielkiemu zaskoczeniu – podczas kolacji inauguracyjnejposadzili ich obok Demosa i Róży Shakarianów. Uznano ichza gości szczególnych, bo byli jedynymi uczestnikami z Polski i Czech,a ponadto płynnie mówili po angielsku. W rozmowie z Demosem poznaliw skrócie początki niezwykłego działania Ducha Świętego wśródprzedsiębiorców i ludzi różnych zawodów, w wyniku czego powstałoFGBMFI. Następnie Shakarian zaproponował im przetłumaczenieswojej książki „The Happiest People on Earth”.Na obu młodych ludziach wielkie wrażenie wywarła otwartość, z jakąci chrześcijańscy przedsiębiorcy w ekskluzywnym hotelu, w komunistycznym kraju, bez żadnego skrępowania opowiadali o Jezusie przebaczającymgrzechy, przemieniającym życie, uzdrawiającym i napełniającymDuchem Świętym, a ponadto przy każdej okazji modlili sięz ludźmi, często przy tym używając jednego z darów Ducha Świętego– glossolalii. Wszystko to działo się tak naturalnie i naznaczone byłotak ewidentnym działaniem Ducha Świętego, że obaj wrócili do domucałkowicie odmienieni.Jesienią Jan zabrał się za tłumaczenie otrzymanej książki. Swoimi wrażeniamipodzielił się też z przyjaciółmi podczas jednej z prób zespołumuzycznego Metanoia, którego byliśmy wspólnie członkami. Książkabardzo nas zainteresowała. Dlatego Jan przekazał nam jej oryginał orazswoje tłumaczenie z propozycją przeprowadzenia prac redakcyjnychi przygotowania maszynopisu do składu, co z radością uczyniliśmy.W Neulengbach, wiosce położonej ok. 50 km na zachód od Wiednia,znajdowała się misyjna drukarnia prowadzona przez znanego JanowiBrazylijczyka, Paula Jarmoluka, więc jego to poprosił o wydrukowanieksiążki. Przez znajomych przekazał maszynopis. Drukarnia stosowałaoffsetową technikę druku, a skład tekstu i klisze robiono w StanachZjednoczonych, bo tam do tego celu używano już komputerów. Niestety,pierwszy nakład aż roił się od tzw. literówek. Skład tekstu okazałsię mocno niedoskonały. Zadanie to powierzono bowiem Jugosłowianinowiw przekonaniu, że język polski powinien być mu dostateczniebliski.Z tego powodu Jan postarał się, aby do Neulengbach pojechał MarekKominek, poligraf z zawodu, cieszynianin, który miał wyeliminowaćbłędy oraz pracować przy drukowaniu książki. W listopadzie 1979 rokuholenderskie małżeństwo przemyciło kamperem do Cieszyna Biblie,a wracając do siebie pojechało przez Austrię, żeby zawieźć tam Marka.W drukarni pracowali głównie Rumuni z pobliskiego obozu dlauchodźców w Treiskirchen, dla których Paul Jarmoluk, znający językrumuński, organizował tam nabożeństwa. Dzień pracy zaczynał sięo siódmej rano i trwał do późnych godzin nocnych z przerwami naobiad i kolację. W pół roku wydrukowano, oprawiono i obcięto około75 tysięcy egzemplarzy książki „Najszczęśliwsi na świecie” w trzechwersjach językowych: polskiej, rumuńskiej i węgierskiej.Intensywność i ciężar pracy przy maszynach drukarskich i w introligatorniwynagradzała młodym ludziom świadomość błogosławieństwa,jakie przyniosła ta książka im samym oraz czego może dokonaćw życiu innych ludzi. Wynagrodzenie za pół roku pracy starczyło Markowijedynie na pierścionek zaręczynowy dla przyszłej żony, z którą dodziś prowadzi zakład poligraficzny Logos w Cieszynie.Książki umieszczone na paletach odbierały zazwyczaj małe ciężarówki,by je rozwieźć do siedzib różnych misji w Europie Zachodniej. Organizacjamisyjna finansująca druk wersji polskiej zajęła się też dostarczaniemksiążki do Polski. Na początku robiono to aż tak ostrożnie,że umieszczano je w metalowych puszkach z etykietami artykułówspożywczych. Specjalnie do tego celu dostosowano format (11x15 cm)i rodzaj okładki, aby można było książki zwinąć i po kilka umieścićw puszce. Później przewożono je do różnych krajów samochodamiturystycznymi, tzw. kamperami. „Przemytnicy” przyjeżdżali do drukarni,gdzie godzinami pakowano książki do skrytek. Wprost trudnouwierzyć jak wiele się ich mieściło w tak przygotowanym samochodzie.Tymi „przemytnikami” bywali Skandynawowie, Holendrzy, Belgowie i Niemcy.Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa czwartego departamentu MinisterstwaSpraw Wewnętrznych zajmującego się walką z „antypaństwową”działalnością kościołów i związków wyznaniowych, nie wiedzieli,że za tym przedsięwzięciem stał Jan Wojnar. Wiedzieli tylko, żerozpoczął organizowanie w restauracjach ewangelizacyjnych bankietówdla tzw. ludzi biznesu.Były to w ówczesnych realiach wydarzenia niezwykłe. W eleganckichsalach hotelowych lub restauracjach, przy zastawionych stołach, słuchanoopowieści o Jezusie obecnym w codziennym życiu ludzi różnychzawodów. Zazwyczaj świadectwami dzielili się Polacy. Sporadyczniepojawiali się też mówcy zagraniczni. Zawsze towarzyszył temu wspólnyśpiew przy akompaniamencie instrumentów i prowadzony przezzaproszonych wokalistów.Po pewnym czasie Jan (wraz z Romanem L.) wystąpił o zarejestrowanietej działalności. Wtedy stał się obiektem zainteresowania funkcjonariuszySłużby Bezpieczeństwa. Musiał z nimi odbyć wiele rozmów.Jak nam opowiadał, prosił w tym czasie Pana, aby albo uwolnił good strachu przed nimi, albo też zabrał mu pragnienie dalszego prowadzeniatej działalności. I pewnego dnia werset z Ewangelii wg Łukaszamówiący o tym, by nie bać się tych, którzy mogą zabić ciało, alenic więcej nie są w stanie uczynić, pozbawił go strachu. Odtąd inaczejczuł się podczas rozmów. Nieraz żartobliwie napomykał o swoim szefie(w domyśle: Bogu) i Jego potężnej siedzibie, czyli niebie.Po pewnym czasie starań o rejestrację polskiego oddziału MiędzynarodowejSpołeczności Biznesmenów Pełnej Ewangelii prawie już uzyskanozgodę, jednak pod warunkiem, że w nazwie nie będzie wyrazu„międzynarodowa”. Jan i Roman skonsultowali to z mieszkającymw Anglii przedstawicielem Społeczności na Europę i po pewnym czasieotrzymali odpowiedź, że centrala w USA uważa, iż nazwa musi zawieraćten wyraz, inaczej zniknie namaszczenie. Nie było więc innegowyjścia, jak nadal działać nielegalnie. I o dziwo, ta nieoficjalna działalność polskiego oddziału była przez władze tolerowana.Z perspektywy lat można z całą pewnością powiedzieć, że nie do przecenieniajest znaczenie wizji udzielonej kiedyś Demosowi przez DuchaŚwiętego. Mnóstwo ludzi w naszym kraju doświadczyło duchowegoożywienia dzięki Duchowi Świętemu przejawiającemu swoją obecnośćpodczas spotkań Społeczności oraz lektury książki. Wraz z dwiema innymi:„Oni mówią innymi językami” oraz „Krzyż i sztylet” książka taweszła do swego rodzaju kanonu polskiego charyzmatyka w tamtymczasie. Do dzisiaj spotykamy ludzi z różnych kręgów kościelnych, którzymają je w swoich biblioteczkach i doceniają ich znaczenie i wpływna swoje życie duchowe.Od siebie dodamy, że doznawaliśmy ogromnej radości pracując nad tekstemprawie czterdzieści lat temu, a też i teraz – przy kolejnym wznowieniu.Mamy nadzieję, że również nowe pokolenie, szczególnie ludziurodzonych już w XXI wieku, zapoznając się z tym, co było znaczącedla ich dziadków i rodziców, sami też doznają wszechogarniającegowpływu Tego, który „zawsze jest ten sam, wczoraj, dziś i na wieki”.Ludmiła i Kazimierz SosulscyWielkanoc 2016 rokuAutor: Demos Shakarian, John i Elizabeth SherrillFormat: 15,5 x 23 cmIlość stron: 237Okładka: miękka

Гарантии

  • Гарантии

    Мы работаем по договору оферты и предоставляем все необходимые документы.

  • Лёгкий возврат

    Если товар не подошёл или не соответсвует описанию, мы поможем вернуть его.

  • Безопасная оплата

    Банковской картой, электронными деньгами, наличными в офисе или на расчётный счёт.

Отзывы о товаре

Рейтинг товара 4.97 / 5

58 отзывов

Russian English Polish