Лех Янерка «Гиппсовый слепок подделки»

Jezu jak się cieszę!

W 2011 roku wrzuciłem na Facebooka nagranie z jakiejś hiszpańskiej demonstracji, na której tłum coś skandował po hiszpańsku, a brzmiało to trochę jak "Lech Ja-nerka! Lech Ja-nerka!". 8 lat później Janerka powiedział w wywiadzie tak: "Ludzie rozmawiają ze mną, kiedy gram koncerty, i oczekują jakichś moich reakcji i sygnału, że w ogóle żyję. Ktoś założył mi stronę na portalu społecznościowym. Zajrzałem tam i zobaczyłem zdjęcie wrzeszczącego hiszpańskiego tłumu z podpisem: "tłum w Madrycie domaga się nowej płyty Lecha Janerki". Stwierdziłem, że skoro taka ilość ludzi tak bardzo chce, żebym tę płytę wydał, więc ją wydam". Biorąc pod uwagę powyższe, ja nie mogę nie lubić tej płyty, bo czuję się trochę jakbym sam do niej cegiełkę wstawił ;-) . A już bardziej poważnie - może to nie jest album na miarę mojego ulubionego "Dobranoc", ale jest świetnie nagrany i zaskakująco oryginalny brzmieniowo, chociaż może troszkę zbyt prosty muzycznie. No i za krótki, biorąc pod uwagę, że na następny już pewnie nie ma co liczyć. Tak czy tak - polecam.

Dobra Muzyka z dłużej litery. Uwielbiam prostozmostowosc, zupełnie piękno braku złudzeń co do rzeczywistosci w nowych niebanalnych tekstach. Dobrze wyprodukowane dźwięki, za to papiere okładki podarł mi się przy pierwszej próbie wyjęcia CD. Chyba jakis eco był.

Pozycja obowiązkowa. Znakomita muzyka.

Kolejna świetna płyta Janerki!

Poziom artysty utrzymany. Płyta spokojna. Mogłaby być może trochę dłuższa może?

Stary Dobry Lechu.

ok!!!

Janerka daje radę. Jak zawsze.

Janerka jak wino...

świetna płyta

polecam

Świetna płyta. Warto było czekać.

klimat.

Lech Janerka - wersja optymistyczna. Świetna płyta.

Wyczekiwany dłuuuuugo! :)