Pg POSZWALD Eco Mycelium для разложения стволов деревьев

Wg mnie przereklamowany produkt, po blisko 9 miesiącach wcale pień po owocowych drzewach nie wygląda, tak jak w opisie. Przypuszczam, że bez tego środka niewiele gorzej by to wszystko wyglądało. Robiłem wszystko dokładnie wg instrukcji, a nawet większą ilość tego specyfiku dałem, ale nie przynosi to spodziewanego efektu

łatwość stosowania, eko

na jesień zastosowałem środek wg zaleceń i do teraz pień jaki był taki jest

Użyłem ponad pół roku temu na kilku pniach i rozkłąd trwa bardzo długo. Trzeba poczekać jeszcze z rok...

U mnie pomimo zastosowania się do zaleceń producenta, kompletnie nie zdała egzaminu. Korzeń jak był tak nadal jest, bez żadnych widocznych śladów degeneracji. Typowe placebo korzenne, omijać szrokim łukiem...

Rok temu rozrobiłem grzybnię i polałem nią dwa pnie po tujach... przykryłem agrowłókniną. Prawdę powiedziawszy efektu nie widzę...

Brak efektu po 5 miesiącach

super zakup korzenie się po woli rozkladaja polecam

same

Trudno ocenić produkt, którego efekty działania można zauważyć po dłuższym czasie. Konsystencja roztworu mnie rozczarowała, bo wg opisu powinna zrobić się zawiesina, a u mnie ten preparat nie rozpuszczał się lecz kawałki kory i trocin pływały na powierzchni. Moczyłem dość długo, efekt wymaga czasu więc nie można tego produktu ocenić miesiąc po zakupie. Na plus wszystko inne - termin,cena itd. A! I pomoc merytoryczna czyli porady o sposobie aplikacji na zapytania emailowe - super! Ogólnie polecam.

Za wcześnie, produkt działa długotrwale.

Po roku od zastosowania grzybni, pnie drzew niewiele się zmieniły

Puki co nie sprawdziła się.

Nie działa tak jak bym się spodziewała. Po kilku miesiącach od zastosowania nie widać, by proces rozpadu pniaków po ścięciu drzew był szybszy niż bez zastosowania środka.

Dziala - pniaki zniknely po 3 dniach ;)

Pg Poszwald to znakomity preparat na bazie grzybów do rozkładu pni drzew. Stanowił optymalne rozwiązanie mojego problemu. Miałem w ogrodzie laurowiśnię, która niestety została posadzona zbyt blisko płotu sąsiada, a nikt się nie spodziewał, że drzewko to osiągnie tak gigantyczny rozmiar. Niestety katastrofalne skutki efektu cieplarnianego i rok w rok powtarzające się w sezonie od późnej wiosny do wczesnej jesieni tzw. pióropusze afrykańskie sprawiły, że roślina rozrosła się do niesamowitych rozmiarów, a korzenie zapuściła na tyle szeroko i głęboko, że zaczęła niszczyć chodnik w ogrodzie sąsiada. Po ciężkiej pracy nad ścięciem nieszczęsnej laurowiśni pozostał problem, żeby zneutralizować jej korzenie i pod tym względem produkt, o którym mowa znakomicie się sprawdzić. Polecam go stokrotnie!

wszystko ok. polecam