K2 DPF CLEANER 500 мл для очистки фильтров DPF FAP

K2 DPF CLEANER 500 ML(W150)

Regenerator filtra cząstek stałych.

K2 DPF CLEANER to profesjonalny środek do regeneracji zapchanych filtrów cząstek stałych DPF/FAP w silnikach diesla. Rozpuszcza i usuwa osady węgla oraz popiołu nagromadzone wewnątrz filtra bez konieczności demontażu. Użycie jest szybkie, łatwe i skuteczne. Środek przywraca pierwotne parametry silnika: zwiększa moc, zmniejsza spalanie, eliminuje powstawanie usterek wywołanych nieodpowiednim stanem filtra DPF. Po zastosowaniu całkowicie odparowuje, nie pozostawiając śladów.

SKUTECZNIE CZYŚCI NAWET NAJBARDZIEJ ZABRUDZONE FILTRY

SPOSÓB UŻYCIA:

1. Przed użyciem pozostawić silnik do ostygnięcia (temperatura powinna wynosić mniej niż 50°C).
2. Zdemontować czujnik ciśnienia lub temperatury.
3. Wstrząsnąć puszkę. Przez powstały otwór włożyć wężyk aplikacyjny.
4. Opróżnić całą puszkę na 1 filtr. Co 3-5 psiknięć zachować 5 sekundową przerwę, w celu dokładnego spenetrowania powierzchni filtra.
5. Zainstalować czujnik ciśnienia lub temperatury.
6. Uruchomić silnik i pozostawić na wolnych obrotach przez przynajmniej 15 minut w celu odparowania płynu.
7. Wykonać 30 minutową jazdę. Może to powodować wydobywanie się resztek pary wodnej z układu wydechowego.

• Pojemność [l] - 500 ml

Oryginalny produkt - dostępny u nas w Oficjalnym Sklepie K2 w Strefie Marek Allegro.

Wysoka jakość -  ISO 9001 i ISO 14001.

PORADNIK - JAK WYCZYŚCIĆ FILTR CZĄSTEK STAŁYCH DPF?

Filtry cząstek stałych to w ostatnich latach temat, który na posiadaczy aut z silnikami Diesla działa niemal jak płachta na byka. O kosztach jego wymiany krążą już legendy, a ich usuwanie to proceder co najmniej tak powszechny, jak cofanie liczników. Ale co właściwie budzi w nim taką wściekłość? I czy naprawdę nie ma możliwości, by jego serwis nie pochłonął tak dużych pieniędzy?

Co to jest DPF w samochodzie?

Filtry DPF i FAP pojawiły się masowo w samochodach dzięki normie emisji spalin Euro 5. Wprowadzona w 2001 roku, postawiła na celowniku tak zwane cząstki stałe. Te drobiny węgla, popiołu czy siarczanów obecne w spalinach są niekorzystne dla środowiska, a według niektórych badań przyczyniają się także do wzrostu zachorowalności na raka. W przypadku Diesli, norma ograniczyła ilość cząstek stałych z 0,025g do 0,005g emitowanych na kilometr, a to postawiło przed producentami niemałe wyzwanie.

Rozwiązaniem stały się filtry, które wyłapują cząstki ze spalin i dopalają. Sposoby są tu dwa. U większości producentów jest to proces „suchego” dopalania w bardzo wysokiej temperaturze (nawet 700 stopni Celsjusza) bez stosowania dodatkowych płynów, czyli popularny DPF (z angielskiego: diesel particulate filter). Inną drogą poszli jednak Francuzi z koncernu PSA (Citroën i Peugeot, a od niedawna także Opel). Ci zastosowali płyn katalizujący i dzięki temu obniżyli temperaturę spalania o około 300 stopni, co lepiej sprawdza się w warunkach miejskich. Dla odróżnienia „mokrych” filtrów zastosowano francuski skrót FAP (filtre à particules).

Dlaczego DPF się zapycha?

Właśnie warunki miejskie stały się dla DPF i FAP głównym problemem. Jazda na krótkich, miejskich trasach często nie pozwala suchym filtrom osiągnąć wymaganej temperatury dopalania. Zamiast spalać, filtr zapycha się więc cząstkami, przez co niezbędne stały się czyszczenie DPF i jego wymiana. Wymiana, której koszt nawet w przypadku zamiennika to kilka tysięcy złotych.

Nawet w pełni sprawny filtr cząstek stałych jest zresztą przyczyną dodatkowych kosztów. Obecność DPF negatywnie wpływa na osiągi samochodu, a co gorsza, zwiększa ilość spalanego paliwa. Dzieje się tak szczególnie, gdy filtr jest już dość zapchany. Wyraźne zwiększenie zużycia paliwa i gorsze osiągi to zresztą typowe objawy zapchania filtra cząstek stałych. Dodatkowym kosztem można również nazwać sugestię użycia lepszych, niskopopiołowych olejów i ich częstszą wymianę, dzięki czemu czyszczenie DPF w Dieslu nieco odwlecze się w czasie.

Regeneracja DPF

Takie czyszczenie można odwlec w czasie różnymi sposobami. Jeśli swoim autem jeździsz głównie w mieście, raz na jakiś czas powinieneś wyjechać na nieco dłuższą podróż, by filtr na pewno osiągnął wymaganą temperaturę i spalił osadzone na nim cząstki. Wypalanie DPF to proces w praktyce wymagany przez producentów, gdyż ci często obliczają żywotność filtra przy jeździe właśnie na dłuższych trasach, a nie tylko w miastach. A jak często wypalać DPF? To zależy od filtra i jego użytkowania. Warto to robić przynajmniej raz w miesiącu, tak, by po wypalaniu nie przejechać więcej, niż 1000 km.

Nie bez konsekwencji jest tu także styl jazdy. Większa ilość niespalonych cząstek stałych pojawi się w spalinach wskutek chociażby gwałtownego przyśpieszania przy niskich obrotach silnika. W końcu, ilość niespalonych cząstek stałych można zmniejszyć także specjalnymi preparatami.

Jak samodzielnie w prosty sposób wyczyścić filtr cząstek stałych?

Skuteczne czyszczenie filtra DPF oferuje coraz więcej stacji obsługi pojazdów. Zwykle jednak wiąże się to z ingerencją w konstrukcję filtra. Czyszczenie DPF bez demontażu, czyli skomplikowanego ściągania filtra można natomiast przeprowadzić samemu. Umożliwiają to specjalny preparat K2 DPF Cleaner. Do zimnego filtra, miejscem przeznaczonym na przykład dla czujnika ciśnienia czy temperatury wprowadzamy płyn., odpowiednio zaaplikowany środek K2 DPF CLEANER pozwoli w kilkanaście minut spalić zabrudzenia przy obrotach biegu jałowego, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów.

Efekt po czyszczeniu. Filtr odzyskał pełną drożność. Zniknęła kontrolka błędu silnika oraz kontrolka zapchanego filtra.

Usuwanie DPF, co nam grozi?

Zaskakująco popularnym sposobem na pozbycie się problemu z DPF stało się… wycięcie filtra z układu wydechowego. Lepsze osiągi, niższe spalanie i brak kosztów związanych z DPF często kierują ludzi ku temu rozwiązaniu, ale czy na pewno jest to dobry pomysł? Niby tak, ale do czasu. W nowoczesnych samochodach wykrycie braku DPF rzeczywiście jest trudne, i bez niego silniki spełniają obecne wymagania. Sęk w tym, że wycięcie DPF to także grzebanie w elektronice samochodu, a tu nawet niewielki błąd może przynieść bardzo niemiłe konsekwencje.

A jeśli usunięcie filtra zostanie jakoś wykryte, lepiej, by stało się to w Polsce. Tu, mimo kolejnych zapowiedzi polityków, wciąż grozi nam co najwyżej 500 zł mandatu. Wystarczy jednak wyjechać za Odrę, a tam zrobi to nawet drogówka, która nie pozwoli jechać dalej i uszczupli budżet nie o 500 zł, ale o 1000 (Niemcy), a nawet 3500 (Austria). Euro.